Przejdź do głównej zawartości
Fahrenheit 451 - Centrum Spotkania Kultur - 21.04.2017
„Fahrenheit 451” Teatru Wybrzeże pokazywany w
Centrum Spotkania Kultur w ramach Festiwalu Scenografii i Kostiumów „Scena w
Budowie” to kolejna próba wizualizowania kultowej już powieści Raya Bradbury’ego.
Temat klasyczny – walka z systemem ciemiężącym naród. Tym razem sposobem na
szczęście i bezkonfliktowe społeczeństwo jest zlikwidowanie książek, źródła
wywrotowych idei, jątrzących emocji i wolnomyślicielstwa.
Spektakl utrzymany w mocno
eksploatowanej ostatnio w polskim teatrze konwencji luźnego, wulgarnego języka,
bliskiego kontaktu z publicznością i skojarzeń z popkulturą. Trochę chyba
zaczyna się to przejadać, bo dało się zauważyć delikatną chęć przejaskrawienia
lub wręcz nawet porzucenia tego sposobu reżyserowania. Brak jednak według mnie
koncepcji na nowe, gdyż reżyser pozostał tylko w punkcie porzucenia bez
propozycji, dokąd dalej się udać. W spektaklu zakulał element gry aktorskiej. Nie
wszyscy opanowali płynnie tekst, na czym cierpiała niestety dynamika spektaklu,
tak potrzebna, gdyż miejscami zakradały się dłużyzny. Za najlepszą część subiektywnie
uważam spotkanie kobiet ze świetnym tekstem Pani Katarzyny Figury, rozbite
przez zaskakujące dla uczestniczek wejście Montaga z książką. Tyle o formie.
Walka systemów i idei.
Podzielony naród. Ludzie opowiadający się za tymi co u władzy oraz ci w
konrtapunkcie. System próbujący włożyć wszystkich do jednego worka oraz ci, którzy
się przeciwstawiają. Widzowie zakładający maskę na polecenie wodzireja ze
sceny, by wyglądać tak samo jak inni, by się nie bać. Oraz ci, którzy do samego
końca nie dali się na to namówić.
Co z tym zrobić? Czy
można, którąkolwiek z tych postaw po prostu ocenić? Czy można oceniać? Którą z
opcji wybrać dla siebie? Z którą się utożsamić? Która jest lepsza? A której
wyznawcy to durnie? Czy przeżyć życie walcząc o swoje? Czy „swoje” jest tak naprawdę
Twoje? Czy poddać się manipulacji? Która z dróg jest łatwiejsza? Która ze mną
rezonuje i mogę powiedzieć „czuję to!”? A która wywołuje „święte oburzenie”?
Czy rzeczywiście trzeba
odpowiadać na te wszystkie pytania?
Czy trzeba je zadawać?
Czy jest sens opowiadać się
po jakiejkolwiek stronie?
… wszak i tak umrzemy….
Komentarze
Prześlij komentarz